Jedna pani drugiej pani

kobiety

Ostatnio przeczytałam na fb, że jedna znana w polskich mediach pani powiedziała o drugiej pani (jeszcze bardziej popularnej) bardzo nieładnie, a właściwie obrzydliwie. Wypowiedź ta wzbudziła u wielu osób negatywne emocje, a u mnie przywołała dodatkowo moje dość osobiste wspomnienia sprzed wielu lat.

Kiedyś bardzo dawno temu (jakieś ćwierć wieku) byłam bardzo szczupła, a właściwie jak inni mówili – chuda. Dla niektórych to byłam nawet sucha. „Zachwyt” nad moją fizjonomią odbywał się dość często publicznie (min. na imprezach rodzinnych – spotkania przy świątecznym stole były świetną okazją, aby wypomnieć mi moją wagę). Nie miałam żadnych zaburzeń odżywiania, nie byłam na diecie, byłam po prostu szczupła i tyle. Otoczenie jakoś nie mogło tego faktu zaakceptować, a może nawet mi wybaczyć. Wkurzałam innych (całkiem niechcący), a inni wkurzali mnie. Zero refleksji, zero wyczucia i taktu. Po prostu, ktoś chciał skomentować mój wygląd, to komentował, a co.. mamy wolność słowa. 

Zastanawiam się czy to był tylko brak kultury, czy może jeszcze coś więcej? Nieważne, dzisiaj to już nie ma dla mnie większego znaczenia, ale wtedy nie było mi z tym fajnie. Niestety opinie innych ludzi są dla nas ważne. Przyglądamy się w nich jak w lustrze, a jak się jest nastolatką, to są czymś więcej niż opinią, są wyrocznią. Dla mnie był to wówczas czas, w którym nie akceptowałam do końca swojej szczupłej sylwetki i dlatego bardzo chciałam przytyć. Pamiętam nawet, że byłam kiedyś na bardzo kalorycznej diecie. Polegało ona na piciu trzy razy dziennie szklanki 30% śmietany! Na szczęście ten koszmar trwał tylko tydzień, bo dłużej nie dałam rady 🙂

kobiety

Pani Magda Gessler skomentowała wygląd Anji Rubik i porównała jej szczupłą sylwetkę do osób z Oświęcimia. Zareagowała wręcz z obrzydzeniem na zdjęcie, które znana modelka opublikowała na fb. Nie rozumiem dlaczego kobieta, która jest wykształcona, obyta, jeżdżąca po świecie, bywająca na salonach i będąca osobą publiczną, mówi tak o drugiej kobiecie? Zupełny brak klasy. Takie chamskie i bezmyślne wydawanie opinii na temat czyjegoś wyglądu budzą mój sprzeciw. Po prostu tak się nie robi. Zgadzam się całkowicie z autorką tych słów:

„Nie możesz być “za chuda” ani “za gruba”, zbyt skromnie ani zbyt wyzywająco ubrana, zbyt “przemądrzała” ani zbyt głupia, zbyt wyszczekana ani zbyt milcząca. Przestrzeń akceptowalnych zachowań i cech wydaje się tak wąska, że przypomina cienką linię, po której balansuje się niepewnie, przyjmując ciosy z różnych stron. Osłabiające, gdy atak na twoją kobiecość przychodzi ze strony innej kobiety” (Kasia Nowakowska „Wysokie Obcasy”)

Na koniec jeszcze taka moja refleksja. Nie wiem dlaczego tak jest, ale mam wrażenie, że jest zdecydowanie większe społeczne przyzwolenie na zgryźliwe uwagi wypowiadane wprost w stosunku do osób bardzo szczupłych niż otyłych. Rzadko je słyszałam pod adresem kobiety o korpulentnych kształtach. W tym wypadku powiedziałbym nawet, że kobiety są bardzo wyrozumiałe i solidarne. Wprawdzie obgadają za plecami, ale wprost nie powiedzą, że Kasi, czy Joli się przytyło. Powiem, więcej, nawet pocieszą, jak biedaczka zwierzy się, że po urlopie odłożyło jej się trochę sadełka tu i ówdzie. Natomiast byłam wielokrotnie świadkiem sytuacji, w której szczupłym dziewczynom (nawet bliskim koleżankom) wypomina się ich wiotką sylwetkę. Pod adresem bardzo szczupłych kobiet słyszałam wielokrotnie uwagi w stylu: „Jezu jaka ty strasznie chuda jesteś!”. Tak po prostu, przy piwie, przy kawie, przy świątecznym stole,  a co…

Zobacz również